Produkt byl wczesniej przetestowany w drogerii Natura po czym zdecydowalam się na zakup zachwycona podobienstwem i trwałością. Ale perfumy zakupiłam w drogerii Hebe korzystając z promocji. Za dwa opakowania zapłaciłam około 200zl.
Przesyłka dotarła błyskawicznie w jeden dzień. Pięknie zapakowane i próbka innych perfum w środku, co bardzo miłe.
Odpakowałam jedno opakowanie i w środku niestety podarte opakowanie, prawdopodobnie przy składaniu po produkcji. Mi to nie przeszkadza, ale obniża to wizerunek całości.
Po otwarciu przetestowalam na nadgarstku i na ubraniu. Otóż, nie wiem jak to możliwe, bo jest duża różnica między testerem, który aplikowałam na ubranie i nadgarstek w drogerii Natura, gdzie można kupić stacjonarnie i tym co dostalam. Tester z drogerii Natura pachniał kilka dobrych godzin, nawet mnie wymieczyl trochę, bo był upał. Po zaaplikowaniu zakupionych perfum, zapach z nadgarstka po pół godzinie ledwo wyczuwalny, a na ubraniu musiałam szukać i nie znalazłam.
200 zł w cenie promocyjnej za 100 ml, a bez promocji 300zl, to nie mało. Wiec moje pytanie za co klient płaci?
Strasznie się zawiodłam i uważam że pieniądze wywalone w błoto, bo trwałość, to za co płaci klient, a tu jej zabrakło.
Druga sprawa, to tester miał zupełnie inny zapach, bardziej rześki, a tu czuć bardziej mydlany zapach mydła Dove lub innego, niż szyprowo owocowe podobieństwo do Kirke. Kirke, oryginalne kiedyś kupiłam z odlewki.
Sorwela Kirk jest ładnym zapachem, w nutach Kirke TZ i było by wszystko dobrze, gdyby był choć z trzy godziny trwały za te pieniądze. Rozczarowanie straszne... I chcę też usłyszeć odpowiedź, czemu tak różnią się testery sklepowe i wysyłany produkt?
Opinie próbki która dostałam, wpisze pod nazwą v-251.
Daje dwie gwiazdki tylko za staranne opakowanie. Chcę zwrócić produkt..