To co napisze zabrzmi enigmatycznie ale brak mi słow :) Gdy pierwszy raz poczułam zapach uznałam go za bardzo nietypowy, niekoniecznie dla mnie, ale ładny. Im częściej sięgałam po oud arabian z mojej półki zapachów - gdzie zazwyczaj królowały bardzo słodkie perfumy - tym bardziej zaczełam je lubic i topić się w tym zapachu. Do tego stopnia, że psikałam się nim na noc aby móc się tym zapachem otulić. Nie jest to woń możliwa do opisania słowami. Czując ten zapach nie poczuje się bezpośrednio tej wanilii, czekolady czy drzewnej nuty. Jest to mieszanina zapachów pracujących na skórze zupelnie inaczej niz prysniete w powietrze. Jedyne slowo które przychodzi mi na myśl to „orientalnosc”. Okreslilalbym je bardziej jako unisex niz perfumy typowo meskie. Jedne z moich ulubionych i mam ogromna chec po skonczeniu pierwszej butelki wrocic do niej. Bardzo polecam, a zamowilam z polecenia i przez internet w ciemno.